Najsmutniejszy sklep bożonarodzeniowy odwiedziłem dosłownie kilka tygodni temu. Na początku, kiedy dostrzegłem kolorowe światła i napis z daleka obwieszczający nową działalność na Via del Corso w Rzymie ucieszyłem się. Kiedy jednak wszedłem do środka i zacząłem się rozglądać, to powoli powoli do mnie docierało, że tutaj jest coś nie tak. Rozglądam się po różnych, mieniących się barwami ozdobami związanymi z Bożym Narodzeniem i nie mogę w żaden sposób znaleźć o Bohatera tego wydarzenia czyli Jezusa, który narodził się w Betlejem. Nigdzie niewiadać ani Maryi ani Józefa, ani też nawet woła czy osła. Po dłuższym przyglądaniu się dotarło do mnie, że tam po prostu stworzono jakiekolwiek ozdoby i zabawki, które jednak nie mają nic wspólnego z Narodzeniem Jezusa.