Już prawie przyzwyczaiłem się do tego, że Rzym mamy w śniegu. Może nie każdego roku, ale zjawisko to dało o sobie przypomnieć częściej niż by się można spodziewać. Niedawno, bo 19 stycznia zostałem zerwany na równe nogi telefonem informującym mnie o przepięknej tęczy na Rzymem. Ledwo odłożyłem słuchawkę, zaraz dostałem kolejny dramatyczny komunikat: dwie tęcze nad Rzymem. Musiałem to zobaczyć. Warto było zabrać aparat, bo rzeczywiście liczyły się minuty. Ponieważ zjawisku temu towarzyszył i deszcz i słońce, to efekt był powalający. Biegałem z jednego końca tarasu na drugi i próbowałem uwiecznić ten piękny moment. Nie udało się z piorunem w dniu abdykacji Benedykta XVI, to może chociaż uda się z tęczą. Udało się. Poniżej zamieszczam kilka fotek. Amatorskich oczywiście.
A na marginesie tęcza to też piękny symbol biblijny. Warto zobaczyć fragment z Księgi Rodzaju (Stary Testament). We Włoszech na tle tęczy często spotka się napis PACE czyli Pokój i jest to flaga obecna na wszelkiego rodzaju manifestacjach czy po prostu wisi na balkonach. Nie należy jej mylić z ruchami zrzeszającymi osoby homoseksualne. W ich wypadku flaga taka ma 6 kolorów i... niejednokrotnie jest umieszczana "na opak", by przeciwstawić ją do flagi "pokoju". Ten sposób używania flagi w ostatnich latach kojarzony jest z ruchem LGBT. Chyba nie bez kozery pojawiło się w tym roku na Via del Corso oświetlenie całej ulicy w okresie świąt Bożego Narodzenia w kolorach tęczy! Dowiedziałem się, że decyzję podjął burmistrz miasta dla uczczenia zmarłego tragicznie młodego człowieka.
Na szczęście natura spłatała nam figla i ... ukazała się nad nami wszystkimi, dobrymi i złymi, nie jedna a dwie tęcze!
Zainteresowanych odsyłam do Wikipedii.