środa, 27 sierpnia 2014

Koniec z "Chińczykiem"


Koniec z "Chińczykiem"? Brzmi poważnie i tajemniczo. Motyw jest prosty dla tego sformułowania: dookoła pełno Chińczyków, chińskie jedzenie 3 razy dziennie i panująca wszędzie "chińszczyzna". Bo w Chinach to, co właśnie wymieniłem, nabiera jednak zupełnie innego znaczenia. Więc...tak prawdę mówiąc Marco Polo wraca do źródeł:)


piątek, 15 sierpnia 2014

Niezbędne latem 2014

Must have Summer 2014:
1. selfienator - czyli kijek (z możliwością przedłużania) do robienia sobie samodzielnie fotek, tzw. selfie.


2. Zielone piwo raciborskie.


3. Ciuszek z 4F (cokolwiek: spodenki, koszulka, kurtka, plecak etc.)


4. Sałatka z awokado przygotowana własnoręcznie (tzw. guacamole)


5. Nowa książka (dla mnie SOR Jarka Szulskiego)...sam sobie dopisz.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Chicago latem


Chicago latem jest naprawdę przyjemnym miastem dla kogoś, kto się ma za mieszczucha. Park, ogród zoologiczny, jezioro ze swoimi portami i atrakcjami, nie mówiąc już o wielu zwykłych, lecz przesympatycznych miejscach do spędzania czasu. Do tego trzeba koniecznie zaliczyć klasyczne miejsca turystyczne, zabytki, kościoły, świetne muzea, teatry i najróżniejsze punkty gastronomiczne od potocznych fast-foodów aż po wykwintne włoskie restauracje. Nie może zabraknąć kawiarni i chińskich restauracji. Z głodu człowiek nie zginie. Z pragnienia również, bo...na rogu można się napić Żywca... i nie tylko.


Ponadto, aura zagranicznego miasta z największą ilością Polaków sprawia, że przybysz z Polski, czuje się tutaj swojsko. I rzeczywiście, nie brakuje Polaków i języka polskiego na ulicy i w wielu innych miejscach. Przypomina mi się nasz klasyk filmowy "Sami swoi".  Patrząc na dzisiejszych emigrantów w USA, to już tylko z przymrużeniem oka można spojrzeć na to, co film pokazał, bo świat popędził do przodu swoją drogą. W każdym bądź razie Chicago latem oferuje sporo atrakcji i nie jest to miasto, w którym się człowiek nudzi, wręcz przeciwnie, dostarcza wielu możliwości rozrywki, kultury - praktycznie wpisuje się w listę moich ulubionych miast, gdzie można przeżyć święto zmysłów!