Maryja&Media...nie spodziewałem się, że będę pisał na taki temat na moim blogu. Przyczyną tego wpisu jest zwykła obserwacja tego, co widzę i jak to widzę zwłaszcza wtedy, kiedy podróżuję. A ponieważ podróże kształcą, to udało mi się czegoś nauczyć i zobaczyć parę ciekawych obrazków.
Mając w pamięci sklepy z prasą w Europie trudno doszukiwać się na ich półkach specjalnie wyeksponowanych tytułów religijnych. Oczywiście nie można nie zauważyć Gościa Niedzielnego czy L'Osservatore Romano tudzież L'Avvenire.
Przy czym bynajmniej nie brakuje gazet i czasopism, na których okładkach są przedstawiane (według mnie wyjątkowo bezczelnie) tematy około religijne. Niektóre czasopisma na 12 czy 11 wydań czasem poświęcają więcej niż jedną trzecią okładek dotyczących religii czy Kościoła. Nie komentuję tych prac, gdyż bez względu na regułę DE GUSTIBUS..., nie zasługują na moją uwagę. Wiele razy poczułem się dotknięty, ale jeszcze bardziej denerwował mnie fakt, iż nie zwracano w ogóle uwagi na młodzież i dzieci publikując naprawdę gorszące obrazy.
Będąc na lotnisku w Cleveland moją uwagę przykuły różne czasopisma, które podejmują tematy religijne i nie trzeba się przy tym obawiać, że zobaczymy i przeczytamy coś obraźliwego. Natomiast moim największym zaskoczeniem jest najnowszy numer National Geographic, który na okładce promuje główny artykuł numeru poświęcony Maryi jako najsilniejszej kobiecie na świecie. [Mary. The Most Powerful Woman in the World]. Artykuł opowiada także o najsłynniejszych miejscach zjawień Maryi i wspomina polskie sanktuaria w Leżajsku, Gietrzwałdzie, Kalwarii Pacławskiej. Autorka Maureen Orth opisuje wiele innych znanych miejsc kultu maryjnego na całym świecie. Jak widać można publikować rzeczy z zakresu religii i co więcej nie ulegać trendom tzw. poprawności politycznej. Ciekawy jestem co polskie media przygotują na Święta Bożego Narodzenia, bo znając naszą przewrotność znowu będzie o skandalach, złych biskupach, niedobrych księżach, zahukanych parafianach itp.
Na marginesie powyższego tematu dodam, iż pomimo prób odchrystianizowania Świąt Bożego Narodzenia, coraz więcej jednak widać jest znaków przywrócenia sensu Świąt (począwszy od kartek z życzeniami, dekoracji a na przydrożnych szopkach skończywszy). Nota bene, przy naszej drodze (Nr 41) jeden gość na własny koszt postawił kilkadziesiąt stajenek z figurkami i oświetleniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz